Kochani!
Nigdy nie byłam miłośniczką zapachów, a dokładniej zapachów mocnych i długotrwałych. Lubię przyjemne aromaty, ale gdy utrzymują się zbyt długo, zwyczajnie mnie drażnią.
Dlatego też nie rozumiałam fascynacji dziewczyn świeczkami, woskami i perfumami.
Jednak skuszona ślicznymi zdjęciami kominków, płomyczków i kolorowych wosków stwierdziłam, że muszę spróbować, by wyrobić sobie opinię.
Idąc po kosztach kominek ukradłam siostrze, a wosk Agacie z bloga OdetteSwan :)
W końcu gdyby cały ten rytuał mi się nie spodobał, to zmarnowałabym parę groszy :)
Jakie są moje odczucia o zapachowym wieczorze?
Całkiem pozytywne. Zapach nie jest bardzo intensywny, nie rozbolała mnie od niego głowa. Przypomina jakby leśne owoce i jeśli nie pali się go zbyt długo nie jest duszący i drażniący.
Palący się kominek daje miły romantyczny nastrój i wygląda pięknie na komodzie!
Myślę, że mogę stać się może nie wielbicielką, ale może amatorką wosków i pachnących świeczek :) Zobaczymy! Ale kominek- słonika sobie zatrzymam!
Pozdrawiam!
Katiuszka <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz