Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

środa, 1 lipca 2015

Być kobietą, być kobietą...

Urodzić się kobieta to wielkie szczęście :) Wiele nam przystoi, a gdy jakieś normy społeczne próbują nas ograniczyć, zawsze można powołać się na feminizm i robić swoje. Możemy płakać, możemy być silne, histeryczne i idealnie zorganizowane. Możemy być jakie chcemy i niech ktoś spróbuje nam zabronić!

Gdy myślę czym jest kobiecość przychodzi mi na myśl jedno słowo - niepospolitość. Każda kobieta est inna, na swój sposób wyróżnia się z tłumu. I taka też jest właśnie kobiecość - może oznaczać miliony różnych rzeczy! I zawsze ta definicja będzie słuszna.

Ostatnio jestem strasznie zabiegana (co widać i tu, niestety). Ale są dni gdy budzi się we mnie jakaś złość i szukam sposobu by znaleźć czas tylko dla siebie. To jest właśnie czas gdy chcę pielęgnować swoją kobiecą naturę, poświęcić uwagę tylko sobie. Nie pracy, nie domowi, nie obowiązkom. Tylko przyjemnościom!

Gdy już zdarzy mi się taki dzień dla siebie nigdzie się nie spieszę, nie pędzę, telefon ustawiam na tryb cichy. Co wtedy robię? 
Zaczynam zazwyczaj zadbaniem o ciało - długa kąpiel, olejki, peelingi, maseczki... 
Kocham takie rytuały - zadbana kobieta, to szczęśliwa kobieta :) I nie mówię tu o tonie makijażu, ale o takich drobnych czynnościach jak nasmarowanie ciała pachnącym olejkiem, które zwyczajnie poprawiają humor.


Kocham też czytać. Uwielbiam położyć się na kocu w parku i zatopić się w lekturze. Nie jestem wtedy w Olsztynie, ale w Afryce, Ameryce, w Narnii lub w domu nad rozlewiskiem! Gdzie mi się tylko zamarzy!

  
No i koniecznie muszę zjeść coś dobrego :) Coś słodkiego zazwyczaj - natury łasucha już się raczej nie pozbędę :P



A wiecie co najbardziej lubię w tych kobiecych rytuałach? Obecność innych kobiet! Towarzystwo przyjaciółek, z którymi można konie kraść. Żarty, których faceci nie zrozumieją, zwierzenia, śmiech i łzy! 
Uwielbiam spędzać czas ze swoimi siostrami, mamą, przyjaciółkami! W kobietach jest nadzwyczajna siła i energia! A co najważniejsze krąży między nami, łączy szczególną więzią..


 
Tak, bycie kobietą jest czymś nadzwyczajnym, niepospolitym, wyjątkowym.

Niedługo razem z przyjaciółkami wybieramy się na szczególny koncert. 15 lipca w olsztyńskim Amfiteatrze zaśpiewają wspaniałe olsztyńskie artystki! Koncert ,,Rzeczniepospolita babska" będzie esencją kobiecej natury. Na scenie 6 kobiet o różnych temperamentach, charakterach. To będzie coś niesamowitego! Bilety dostępne są na stronie Olsztyńskiego Lata Artystycznego www.bilety.mok.olsztyn.pl :) 
Jeśli macie ochotę na świetną muzykę z dodatkiem wielkiego kobiecego powera, koniecznie wpadnijcie też!
Ja będę na pewno :)

A w czym tkwi wasza kobiecość?

Pozdrawiam
Kasia

czwartek, 28 maja 2015

Madame Katarzyna, czyli perfumetka od Bexpress

Wśród blogerek, ale też nieblogerek jestem wyjątkiem. Czy niechlubnym, tego nie wiem. Może, to co teraz o sobie napiszę definiuje mnie jako niekobiecą, albo przynajmniej kobiecą inaczej :D A może po prostu wolę co innego. Co sprawia, że często w kobiecym gronie patrzą na mnie jak na dziwaka? Nie lubię perfum. 
Mam jedne, które dostałam od Sebastiana w tamtym roku. Jest jeszcze grubo ponad 3/4 opakowania. Lubię ich zapach, bo jest słodki, trochę ciężki i jednocześnie zmysłowy. 
I to nie jest tak, że w ogóle drażnią mnie zapachy. Lubię czuć skoszoną trawę, truskawki, powietrze po deszczu. Długo jeszcze wymieniać. Jednak wspólną cechą tych aromatów jest to, że trwają chwilę i znikają, Nie prześladują mnie cały dzień. Nie duszą w autobusie. Nie wkradają mi się do nosa gdy jem ulubiony obiad. Wyjątkiem do tej pory były Candy.

Na spotkaniu blogerek otrzymałam perfumetkę o wdzięcznej nazwie Madame. Cóż się skrywa pod tym imieniem?



Nuty głowy: pomarańcza, bergamotka
Nuty serca: róża, jaśmin
Nuty bazowe: paczula, wetyweria, wanilia, piżmo

Czyli to co lubię. Połączenie owoców z ciężkim, lekko męskim piżmem.





Plusem perfumetki jest jej małe opakowanie. Świetnie nadaje się na wyjazdy lub do noszenia ze sobą w torebce. Zapach nie utrzymuje się bardzo dług - traci intensywność po kilku godzinach. Ale mi to akurat nie przeszkadza.

Cena takiego gadżetu to 9,90, a produkt znajdziecie TU. Oczywiście do wyboru jest wiele różnych kompozycji.

A jakie są Wasze ulubione zapachy?

poniedziałek, 18 maja 2015

Róż do policzków Le Blush od Loreal Paris - kocham czy nienawidzę?

Zawsze bardziej lubowałam się w różach niż brązerach. Mam wrażenie, że do mojej jasnej karnacji bardziej pasuje efekt porcelanowej laleczki z różowymi policzkami niż sztuczna opalenizna :) Nikogo więc nie zdziwi fakt, że przez moją kosmetyczkę przewinęła się masa różowych smarowideł, które miały nadać (jak to mówi moja mama) trochę kolorków.

Mimo to, do dziś nie znalazłam ideału - a to za różowy, a to za sypki, a to za twardy, a to nietrwały. I tak testuję i testuję. 

Na promocji w Rossmanie do mojego koszyka wpadło coś z wyższej półki. Małe urocze pudełeczko z różem Le Blush firmy Loreal chwyciłam zgrabnym ruchem nadgarstka, wyrywając go z dzikiego tłumu macających kosmetyki. Był nienaruszony :) 


sobota, 16 maja 2015

Czar orientu na Warmii - czyli Farsha Cafe

Olsztyn codziennie mnie zaskakuje. Raz negatywnie - gdy okazuje się, że muszę iść do pracy okrężną drogą, bo akurat komuś zamarzyły się tramwaje. Innym razem pozytywnie, gdy mija Kortowiada, a górki nie zalewa wielki deszcz :)

Tym razem jednak zaskoczył mnie w taki sposób, że zastanawiałam się ,,Jak mogłam wcześniej tego nie odkryć". Jaki sposób obrało moje miasto bym zbierała szczękę z podłogi? Kulinarny!

Olsztyn zaskoczył mnie od kuchni! Bo jeżeli chodzi o olsztyńskie puby, restauracje czy kawiarnie, to myślałam, że byłam już wszędzie! A jednak nie. Pewnego razu trafiłam bowiem do całkiem mi nieznanej Farsha Cafe, która już od progu przywitała mnie orientalnym wystrojem i zapachem,

czwartek, 14 maja 2015

Produkty do ust Golden Rose - Velvet Matte nr 26 i Luxury Rich Color Lip Gloss nr 17

O matowych pomadkach Golden Rose w blogosferze krążą już legendy. Trwałe, piękne kolory, świetna jakość i dobra cena. Niestety nie miałam do nich dostępu przez długi czas. Dopiero niedawno odkryłam stoisko GR w Galerii Warmińskiej :) Ale szczęście uśmiechnęło się do mnie również na spotkaniu blogerek, gdzie otrzymałam w prezencie kilka produktów tej marki.

Najbardziej ucieszyłam się właśnie z matowej pomadki i z błyszczyka. Trafiły mi piękne kolory - bardzo w moim guście i pasujące do mojego codziennego stylu.

Selfie w błyszczyku :) tego jeszcze nie grali :P