Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

sobota, 28 grudnia 2013

Makijaż sylwestrowy - Sleek Vintage Romance

Kochani!
Przedstawiam Wam moją propozycję makijażu sylwestrowego.
Postawiłam na imprezową klasykę, czyli trochę złota i brokatu plus przydymiony kącik.
Idealna propozycja dla blondynki o niebieskich oczach.
Do tego naturalnie różowe usta i już!

Nie jestem mistrzynią wizażu, a makijażystkom z salonów rzadko wierzę :) więc to, co proponuje musi być proste w wykonaniu. 

Użyłam tylko jednej palety cieni - Sleek Vintage Romance.


Użyłam wszystkich trzech odcieni złota, najciemniejszy fiolet oraz czerń.
Dodatkowo eyeliner z Maybelline w pisaku oraz tusz Eveline Volumix Fiberlast w kolorze czarnym.
Na ustach Rimmel Apocalips Luna





A Wy co planujecie na Sylwestra? 
Chętnie zobaczę Wasze propozycje!

Pozdrawiam
Katiuszka<3

wtorek, 17 grudnia 2013

Jarmark Świąteczny i pięć powodów , dla których lubię zimę

Kochani!
Ostatnio narzekałam Wam trochę na obecną porę roku, która de facto przypomina bardziej jesień niż siebie.
Myślałam jednak nad tym moim biadoleniem i stwierdziłam, że nie może być tak źle. Wszystko ma swoje złe i dobre strony. Z zimą na pewno jest podobnie.
Pierwsze co mi przyszło do głowy to oczywiście Święta i atmosfera, która możliwa jest jedynie zimą.
Mimo, że wszystko dookoła trąca niezaprzeczalnie kiczem, to kocham te kiwające się bałwanki, migoczące światełka i nawet okropne maski Mikołaja z chińskich sklepów. I może wstyd się przyznać, ale nie raz już się przyłapałam na tym, że nucę ,,Last Christmas"...
Uwielbiam też jarmarki i wszelkiego rodzaju świąteczne wystawy sklepowe. Rujnują mój portfel, ale moje oczy są takie szczęśliwe gdy na to patrzą!
Zima, to jednak nie tylko Święta. To również najróżniejsze herbaty! Stwierdzam, że 90% ilości herbaty, którą wypijam w ciągu roku, wypijam właśnie zimą. Kocham herbaty owocowe np. malinową, z hibiskusem, imbirową i wiele innych. Do tego słodki piernik w rękę i jestem w raju :)
Zima to też kolejny sezon na buty! Kozaczki, Emu, workery, botki! Mogę wymieniać i się ślinić na samą myśl. Latem takich cudów nie uświadczysz :)
No i coś czego zimie (tej białej, nie tej brudnej) odmówić nie można - krajobrazy! Las zimą jest najpiękniejszy (i wolny od pająków i kleszczy, co znacząco wpływa na tę ocenę:)


Na koniec parę zdjęć z V Warmińskiego Jarmarku Świątecznego














Pozdrawiam
Katiuszka <3

środa, 11 grudnia 2013

Testuję z 1001pasji.com - recenzja zestawu Emoleum od Flos-lek

Kochani!
Już kilka ładnych tygodni temu wzięłam udział w kolejnej edycji HexxBox. Dzięki uprzejmości Asi z bloga 1001 pasji oraz laboratorium Flos-lek miałam możliwość testowania zestawu kosmetyków Emoleum.


Zestaw składał się z trzech produktów:
- olejku myjącego 2w1
-kremu nawilżającego do skóry suchej, bardzo suchej i atopowej
-kremu ochronnego regenerującego do skóry suchej, bardzo suchej i atopowej

Moja skóra jest bardzo sucha i wymaga specjalnej pielęgnacji. Gdy ją choć troszkę zaniedbam staje się szorstka, łuszczy się i swędzi. Dlatego bardzo ucieszyłam się, że trafił do mnie właśnie ten zestaw.

Zacznę od wymienienia cechy, która tyczy się wszystkich testowanych produktów. Otóż ogromną zaletą kosmetyków Emoleum jest ich wydajność. Kosmetyki otrzymała w połowie października. Testy zaczęłam pod koniec owego miesiąca. Kilka dni temu skończył mi się olejek myjący, krem regenerujący dokonał żywota dziś. Nadal mam krem nawilżający, ponieważ stosuję go jedynie na twarz. Myślę jednak, że po niemal dwóch miesiącach stosowania mogłam wyrobić sobie o nim rzetelną opinię. Tak więc produkty starczyły mi na dość długo.

Szczegółową recenzję zacznę od olejku myjącego 2w1.


Według producenta :
-jest idealny pod prysznic
-świetnie myje
-natłuszcza i nawilża skórę
-zostawia na skórze wyczuwalny film
-nie zawiera alergenów, parabenów oraz barwników

Według mnie:
ZALETY:
-posiada wygodne opakowanie i łatwo się dozuje. Nie wylewa się zbyt dużo produktu
-jest wydajny - już mała ilość produktu wystarczy aby umyć całe ciało
-łatwo się rozprowadza i spłukuje, nie zostawia tłustej powłoki na brodziku prysznica
-nawilża skórę. Przy stosowaniu wraz z kremem regenerującym przestała mi się łuszczyć skóra (widoczne zmiany na lepsze zauważyłam zwłaszcza na łydkach i żebrach)

WADY
-okropny zapach. Pachnie jak przesmażony olej po frytkach. Na szczęście nie utrzymuje się na skórze lecz znika zaraz po spłukaniu ciała

Nie mogę stwierdzić, czy zostawia na skórze tłustawy film. Zawsze zaraz po umyciu smarowałam ciało kremem regenerującym

Cena 33,60 zł/200 ml

Podobne działanie (i niestety zapach również zauważyłam przy stosowaniu Olejku do ciała z Issany. Kosztuje on około 5 zł w Rossmanie i myślę, że można go uznać za tańszy odpowiednik Flos-lek Emoleum (niestety pachnie równie nie przyjemnie)


Kolejnym testowanym przeze mnie kosmetykiem był regenerujący krem ochronny. Można go stosować zarówno na ciało jak i na twarz. Ja jednak używałam go tylko jako kremu do ciała.



Według producenta 
-łagodzi podrażnienia
-zmniejsza uczucie swędzenia-chroni przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych takich jak chlor, woda itp.
-nawilża i regeneruje

Według mnie:
ZALETY
-krem ma lekką nielepiącą się konsystencję
-szybko się wchłania
-dobrze nawilża, zmniejsza swędzenie i szorstkość skóry
-niezwykle wydajny - wystarczy bardzo mała ilość by posmarować całe ciało
-łatwo się się rozprowadza - nie ciągnie się na skórze
-hamuje łuszczeni się skóry w miejscach najbardziej przesuszonych
-nie zapycha skóry, nie podrażnia, nie powoduje alergii

WADY
-podobnie jak poprzednik ma bardzo nieprzyjemny zapach, który utrzymuje się niestety nieco dłużej niż w przypadku olejku

Cena 26.70  zł?75 ml

Jestem bardzo zadowolona z działania tego duetu. Skóra mojego ciała jest nawilżona i miękka w dotyku. Przestała się łuszczyć nawet na łydkach, co było moim odwiecznym problemem. Kosmetyki Flos-lek silnie ją zregenerowały.

Ostatnim produktem, który chciałabym Wam przedstawić jest krem nawilżający. Stosuję go jedynie na twarz, choć nadaje się też do całego ciała.



Według producenta:
-krem świetnie nawilża i zapobiega przesuszeniu skóry
-zmniejsza zaczerwienienia
-redukuje uczucie napięcia i szorstkości twarz
-nadaje się pod makijaż

Według mnie:
ZALETY
-dobrze nawilża i wygładza skórę
- szybko się wchłania
- nie podrażnia
-nie wpływa na żywotność makijażu. Nie zauważyłam, żeby podkład czy róż szybciej znikały z twarzy
-łatwo się rozprowadza
-nie zapchał mi skóry, nie zauważyłam aby ilość niedoskonałości na skórze zmniejszyła się lub zwiększyła

WADY:
-nie zauważyłam, aby zmniejszyły się zaczerwienienia twarzy (producent nie określa o jaki rodzaj zaczerwienień chodzi, domyślam się, że nie o te charakterystyczne dla cery naczynkowej, bo na nie nie działa w żaden sposób, jeśli chodzi o zaczerwienienia będące wynikiem podrażnień np. płynem do demakijażu również ich nie zmniejsza, ale i nie zwiększa)
-podobnie jak poprzednicy brzydko pachnie

Ogólnie jestem zadowolona z efektu choć uważam, że istnieją lepsze kremy do skóry suchej (np. Palmer's) z przeznaczeniem na twarz.

Cena 27,60/75ml


niedziela, 8 grudnia 2013

Pięć powodów, przez które nienawidzę zimy

Kochani!

W Olsztynie śniegu po pachy. W ciągu dwóch dni spadło go tyle, że przypomina mi się początek zeszłorocznej wiosny Wtedy też każdy zanim poszedł do pracy musiał łopatą odśnieżyć sobie drogę.

Moim marzeniem jest mieszkać w kraju, w którym mieszkańcy nie wiedzą, co to śnieg, a Boże Narodzenie spędza się na plaży. 

Mogłabym też być teraz niedźwiedziem i przespać mróz i wiatr skulona pod kaloryferem. Niestety nie jestem.

Muszę się więc dostosować i przeżyć jakoś miesiące gdy ubrania, które na siebie zakładam ważą więcej niż ja i mogę zapomnieć o założeniu ładnych butów bez wizji zamarznięcia lub wyrżnięciu spektakularnego orła ku uciesze gawiedzi.

Zimą nie da się normalnie funkcjonować. Kto nosi okulary ten wie. Albo masz je w torbie i nic nie widzisz, albo zakładasz je i wchodząc do pomieszczenia i tak nic nie widzisz, bo parują w sekundę. Jak żyć?

Gdy spadnie śnieg nikt nie ma łatwo. Sąsiad wczoraj narzekał, że musiał odśnieżać szyby w samochodzie. Zanim skończył czyścić tylną musiał wracać do przedniej. I tak wkoło Macieju.

I jakby tego było mało koniec zimy zawsze przynosi szok i rozczarowanie. I nie mówię tu o psich kupach, które nagle wyrastają na chodnikach, ale o nas. Zdejmujemy z siebie grube swetry i okazuje się, że kubeczki gorącej czekolady i świąteczne rarytaski nie poszły w cycki. A tu lato za pasem.

Tyle w temacie. 

Na zakończenie pokażę Wam, jak udaję, że cieszę się na śnieg :)







Co mam na sobie:
Kurtka - Zara
Spodnie - H&M
Buty - SH
Torba - New Yorker
Komin - H&M
Nauszniki - Pepco
Rękawiczki - Sklep bezcłowy


Pozdrawiam!
Katiuszka <3

niedziela, 1 grudnia 2013

Kochany św. Mikołaju! Czyli moja lista życzeń

Kochani!
Dziś 1 dzień grudnia. Według mnie to właśnie dziś powinniśmy zacząć myśleć o zbliżającym się Bożym Narodzeniu, w telewizji powinna lecieć po raz pierwszy reklama Coca-coli mówiąca ,,Poczuj magię tych świąt", a w sklepach zamigotać świąteczne światełka.
Mimo, że ten świąteczny szał komercyjny zaczyna się dużo wcześniej, to ja liczę od dziś.
Pierwsza świąteczna sprawa, z którą przychodzi mi się zmierzyć, to stworzenie listu do św. Mikołaja.
Szczerze, to nie mam marzenia, któr wybijałoby się na tej liście ponad inne.
Ale to nie znaczy, że nie chcę niczego... :P

1) Oryginalne Emu

Marzę o nich od dawna. Nie znoszę marznąć w stopy. Na wielki mróz są idealne.


2. Lampa typu ring.

Kto nagrywa filmy wie, co oznacza brak światła zimą. Taka lampa to wybawienie dla jakości nagrań .
 


3. MOPS

To pragnienie, które towarzyszy mi od lat. I kłamałam mówiąc, że żadne marzenie nie wybija się ponad inne. Mops, któremu nadam imię Majkel śni mi się po nocach. Jednak dopóki nie dorobię się własnego M, mogę go głaskać tylko przez ekran.


A Wy o czym marzycie?

Pozdrawiam
Katiuszka<3