Ostatni tydzień, to dni na wariackich papierach. Dopinanie w pracy wszystkiego na ostatni guzik, chora noga Sebastiana ( w piątek będzie miał zabieg na kolano więc trzymajcie kciuki), przygotowania do ślubu (nie mojego:P) i odsypianie tej gonitwy :)
Dziś po trzech dniach życia na pełnych obrotach staram się dojść do siebie :) I śpię, śpię, śpię :) Powoli też zaczynam myśleć co pakować na wyjazd! Bo już tylko 9 dni w pracy i wymarzona Hiszpania :)
Jednak jeśli chodzi o ten tydzień, to najbardziej cieszy mnie to, że mogłam spędzić tyle czasu z rodziną. Pogadać, pośmiać się, posiedzieć do rana... Mogłoby być tak częściej :)
 |
Taaaki księżyc! |
 |
Na ślub :) |
 |
Dostawa z yups.pl |
 |
Kino za darmoszkę :) |
 |
miała być tylko na ślub, ale polubiłyśmy się bardzo :) |
 |
Magda wpadła z wizytą :) |
 |
Na kujonka :) |
 |
To u nas rodzinne :P |
 |
U mamy w ogrodzie :) |
 |
Kwiat na pustyni :P |
 |
Uwielbiam! |
 |
Nie tylko ja :) |
 |
Tyle mam i nie dam :P |
 |
Namówili mnie na kieliszek malinowej naleweczki - dobre, ale cholernie mocne :D |
 |
Fokus od samego patrzenia załapał fazę :D |
 |
Wedding look
A jak Wam minął tydzień? Pozdrawiam! Katiuszka<3 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz