I znów kolejny tydzień minął jak z bicza strzelił! I to już 30. w tej serii! A gdyby nie przerwa, to może byłby i 50 :P
Ostatnie dni były pełne zawirowań. Szczególnie pogodowych. Z aury iście wiosennej przeskoczyliśmy na śnieg i zawieje, by tydzień zakończyć najcieplejszym dniem tego roku :)
Co się działo u mnie?
Nadal ćwiczę i zaczynam to kochać! Nie opuszczam treningów, a nawet dokładam bieganie :)
Był Dzień Kobiet! Kwiatki i czekoladki :) Te drugie muszą poczekać na koniec postu :) Ale z chęcią się nimi uraczę za kilka tygodni :)
Sebastian skontaktował mnie z dietetykiem, który ułożył mi jadłospis :) może w końcu zrzucę tę znienawidzoną oponkę :) Ale najważniejsze - jem zdrowo! Żegnaj pizzo! (choć mam pozwolenie na jedno małe oszustwo tygodniowo :)
Czy jestem pruską babą? :) |
Trzy produkty - trzy hity! |
Kocham ten kolor! |
Łupy z lumpeksu :) |
Wiosna? |
Dopadł mnie kryzys słodyczowy więc napiekłam ciastek owsianych :) |
Mniam! |
Jak kolorowo :D |
Mój ulubiony serek z Biedrony! Duuużo oliwek <3 |
Kubek z Pepco :) |
Pobiegłyśmy na zakupy! |
W Dzień Kobiet miałam myśl by darować sobie dietę, ale nie! |
Taaaakie słońce! |
Cudnie! |
Makijaż na urodziny :) |
Lubię Dzień Kobiet i pranek po :) Kasia |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz