Kochani!
Mimo 25 lat na karku nie dostrzegałam do niedawna potrzeby używania kremów pod oczy. Dopiero gdy kupiłam pierwszy i zauważyłam rezultaty jego działania, dostrzegłam swój błąd.
Moim pierwszym kremem pod oczy był krem z masłem kakaowym z firmy Palmer's. Jego recenzję znajdziecie Tutaj.
Byłam z niego bardzo zadowolona. rozbudził moją ciekawość w stosunku do produktów pielęgnujących okolice oczu.
Kolejnym testowanym przeze mnie kosmetykiem jest nawilżający krem-żel odprężający pod oczy firmy Tołpa.
Co nam na jego temat mówi producent?
" uzupełnia poziom nawilżenie i działa odprężająco na skórę w okolicach oczu. Nawilża, uelastycznia i łagodzi podrażnienia. Rozjaśnia cienie pod oczami. Eliminuje oznaki zmęczenia i stresu oraz uczucie ciężkich powiek"/ Zachwala także naturalne składniki oraz brak w składzie m.in. alergenów, silikonów i parafiny.
A jakie są moje spostrzeżenia?
10 ml kremu zamknięte jest w bardzo poręcznej aluminiowej tubce z wygodnym cienkim dzióbkiem, który pozwala precyzyjnie wycisnąć pożądaną ilość kremu.
Produkt jest całkowicie bezzapachowy, co bardzo mi odpowiada.
Jeżeli chodzi o konsystencję, to jest dosyć gęsta. Na pewno nie określiłabym jej żelem.
Krem bardzo szybko się wchłania. Nie lepi się na powiekach i nie roluje. Dzięki temu świetnie sprawdza się pod makijażem
Krem cudownie nawilża skórę. Staje się ona elastyczna, miękka i napięta.
Nie podrażnia, nawet gdy przez przypadek dostał mi się do oka nie powodował pieczenia i łzawienia.
Nie zauważyłam niestety zmniejszenia cieni pod oczami, Mam naturalne różowo-sine cienie i niestety nadal takie pozostają :)
Niestety nie mogę się wypowiedzieć na temat redukowania opuchlizny itp. Chodzę do pracy na 10.00 i zazwyczaj się wysypiam :)
Podsumowując:
Krem bardzo przypadł mi do gustu. Jestem zadowolona z jego działania, mimo że nie rozjaśnił moich cieni. Są one łatwe w zakryciu korektorem, którego i tak używam codziennie, więc nie narzekam :)
Pozdrawiam!
Katiuszka<3