Lato jest moją ulubioną porą roku.
Nie ma dla mnie lepszego relaksu niż lenistwo na kocyku w cieniu drzew.
Kto choć trochę zna Olsztyn wie, że zielonych miejsc jest tutaj bardzo dużo i nietrudno znaleźć kawałek własnego zielonego lądu :)
Mimo, że w upalne dni najbardziej kuszą plaże ( w Olsztynie jest 15 jezior) często z Sebastianem wybieramy park im. Kusocińskiego.
Śmiejemy się, że to nasz olsztyńskie Central Park :) Może nie dorównuje oryginałowi obszarem, ale urokiem na pewno :)
Leży w centrum miasta, a odpoczywającym w nim ludziom daje poczucie spokoju i sielskości.
Spędziliśmy w nim uroczą słoneczną niedzielę.
Pozdrawiamy!
Katiuszka i S.
Lektura
Zawsze boso...
Mały prowiant :)
Latawce
Towarzyszka dnia
Na tym zdjęciu Sebastian wygląda jak Ryan Gossling :) pozdrowienia
OdpowiedzUsuńHehe jak go to denerwuje :) Choć pewnie w gębi ducha się cieszy :p
UsuńZgadzam się, S jak Gosling! Uuuu ;)
OdpowiedzUsuńCześć kochana. Organizuję u siebie rozdanie. Można w nim wygrać paczkę kosmetyków essence. Wystarczy udzielić odpowiedzi na pytanie konkursowe. Zapraszam! http://lllilian.blogspot.com/2013/07/rozdanie-z-okazji-mojego-powrotu-takze.html
OdpowiedzUsuńNasz Olsztyński Central Park jest mega <3 Ja urzęduję na Jarotach, gdzie niestety w pobliżu zieleni jest niewiele, ale wybieram się rowerem nad jezioro Bartąg na dziką plażę. Cisza, spokój <3
OdpowiedzUsuńGdy mieszkałam na Jarotach również na to narzekałam. Dlatego kocham fakt, że mieszkam w centrum :)
UsuńPark w mieście to prawdziwe wybawienie. Również często wybieram park Kusocińskiego, aby odrobinę odetchnąć (:
OdpowiedzUsuńUwielbiam tak spędzać czas z ukochanym ;)
OdpowiedzUsuń