Kochani!
Niedawno przeczytałam wspomnienia Pani Danuty Wałęsowej. Książka ta dała mi dużo do myślenia i zostawiła w mojej świadomości obraz jednej z ważniejszych rodzin w historii Polski.
Gdy zobaczyłam, że do jednego z czasopism dołączony jest film Andrzeja Wajdy o Lechu Wałęsie bez wahania kupiłam (choć gazeta kosztowała 30 zł - zdzierstwo na maksa).
Film opowiada historię Lecha Wałęsy od strajków w stoczni w latach 70. ubiegłego wieku aż do rozmów przy Okrągłym Stole.
Film skupia się przede wszystkim na roli Wałęsy - działacza Solidarności. Choć nie omija również aspektu rodziny. Wajda nie pominął relacji jaka łączyła Danutę i Lecha. Mam wrażenie, że ich intymność jest tu nawet bardziej widoczna niż we wspomnieniach byłej Pierwszej Damy. Natomiast dzieci są tylko tłem. Nie odgrywają w obrazie większej roli.
Jaki obraz noblisty jawi się w tym filmie? Ja widzę twardego, pewnego swoich racji mężczyznę, który nie boi się walczyć o to w co wierzy. Mimo strachu o rodzinę, nie łamie się w żadnej sytuacji - podczas internowania, walk z ZOMO, negocjacji z komunistyczną władzą.
Myślę, że niektórzy mogliby po obejrzeniu nazwać Wałęsę zbyt pewnym siebie bucem. Ale moim zdaniem (na co wpływa również lektura ,,Marzeń i tajemnic") nie mógł przybrać innej postawy. Musiał nałożyć na siebie zbroję z pewności siebie, nieugiętości, przekonania o własnej nieomylności. Gdyby zwątpił choć przez moment, nie dotrwałby nigdy do końca swej walki.
Urzekła mnie również gra Roberta Więckiewicza i Agnieszki Grochowskiej. Więckiewicz, to niemal kopia noblisty! Te same ruchy, wzrok, sposób mówienia. Podobnie Grochowska - z pozoru nic nie znacząca, tak naprawdę bardzo silna kobieta. Według mnie Wajda nie mógł wybrać lepiej.
Elementem zaskoczenia był dla mnie wybór muzyki. Spodziewałam się monumentalnych, poważnych dźwięków. usłyszałam natomiast pełne wiary, wołania o wolność utwory z epoki - grali Chłopcy z Placu Broni. Muzyka idealnie oddała nastroje tamtych czasów.
Jedyne co mnie trochę drażniło (i tu znów ma wpływ książka) to pobieżność traktowania zdarzeń. Ale nie mam pretensji do twórców. Wielką sztuką jest opowiedzieć 20 lat historii w dwie godziny.
A Wy oglądaliście ,,Wałęsę"? Jakie macie zdanie na ten temat?
Pozdrawiam
Katiuszka<3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz