Kochani!
Jeśli jest coś co kocham bardziej od robienia zakupów, to na pewno jest to oszczędzanie!
Wiem, że brzmi to paradoksalnie, ale łatwo Wam to wytłumaczę.
Uwielbiam wydawać pieniądze na rzeczy, o których marzę, których potrzebuję lub po prostu mi się podobają. Ale kocham również pieniądze mieć. Cieszy mnie gdy uda mi się odłożyć większą sumę na rzecz, na którą do tej pory nie mogłam sobie pozwolić. Lubię świadomość tego, że mam odłożone zaskórniaki i nagłe wydatki (a zdarzają się zawsze w najmniej odpowiednim momencie) mnie nie zaskoczą.
źródło |
Chciałabym stworzyć dla Was serię wpisów, w których opowiem w jaki sposób oszczędzam pieniądze w różnych dziedzinach - na ubraniach, kosmetykach, czy na tzw. ,,życiu".
Dziś przedstawię Wam podstawowe zasady, którymi kieruję się odkładając i wydając pieniądze. Stanowią one fundamenty mojego ,,programu oszczędnościowego" :) i staram się ich przestrzegać zawsze.
Po pierwsze zawsze staram się odłożyć 10% zarobków na konto oszczędnościowe. Oprocentowanie jest tam śmiesznie niskie, ale robię to ponieważ środków z tego konta nie mogę np. wypłacić z bankomatu lub wykorzystać ich przy płaceniu kartą. Aby ich użyć muszę wykonać przelew wewnętrzny. A zanim złapię gdzieś WiFi już mi się danej rzeczy odechciewa. Dzięki temu mam pewność, że nie przepuszczę oszczędności przy pierwszej lepszej zachciance.
Odłożonych pieniędzy nigdy nie liczę jako części domowego budżetu. Myśląc o codziennych zakupach zachowuję się tak jakby te pieniądze nie istniały :) Rządzę kasą w taki sposób by nie naruszać odłożónej kwoty.
Nie trzymam gotówki w portfelu. Wszędzie płacę kartą. Często robię tak, że również część domowego budżetu przerzucam na konto oszczędnościowe :) Wtedy w danym momencie dysponuję ograniczonymi środkami i wydaje tylko kwotę przeznaczoną np. na tydzień. Mówiąc jaśniej - co tydzień przelewam na zwykłe konto kwotę, która będzie mi potrzebna w najbliższym czasie i staram się jej nie przekraczać.
Planuję wydatki. Tworzę listy zakupów, sporządzam wishlisty np. ubrań na nowy sezon, kosmetyków itp. Zastanawiam się co jest niezbędne, a co może zaczekać. Staram się nie wydawać pochopnie. Uwierzcie mi - im dłużej rozmyślacie nad wyborem tym mniej kupujecie :)
Stawiam sobie cel. Zawsze oszczędzam na coś - na wakacje, na nowy aparat, na drogie buty czy laptopa. Łatwiej jest odłożyć pieniądze gdy materializują się one w konkretną rzecz. Łatwiej powstrzymać się przed kupieniem kolejnej sukienki gdy przed oczami mamy plażę w Barcelonie.
źródło |
To są główne zasady oszczędzania, którymi się kieruje. Nie zawsze jest łatwo :), ale w lwiej części się sprawdzają. W kolejnych wpisach opowiem Wam jak wdrażam je w życiu w poszczególnych aspektach życia.
Pozdrawiam
Katiuszka<3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz