Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

poniedziałek, 10 marca 2014

Bioderma - płyn micelarny

Kochani!

Są pewne czynności pielęgnacyjne, których nie można sobie odpuścić. O ile masaż antycellulitowy czy mikrodermabrazja nie należą do naszych codziennych rytuałów, to demakijaż na pewno.

Stosowałam już kilka płynów micelarnych. Z jednych byłam zadowolona z innych mniej. Ostatnimi czasy w moje ręce wpadła osławiona Bioderma.


Ponoć trafiłam na świetną okazję - 23,90 zł za 25


0 ml. Później wyczytałam na forach, że bywa taniej. Cóż :) Moim zdaniem to i tak koszmarnie dużo, za płyn micelarny. Chciałam się jednak sama przekonac czy naprawdę jest taka cudowna.


Moje wrażenia są nie do końca pozytywne. 
Na pewno nie szczypie w oczy i nie wysusza skóry. Dla mnie duży plus. Jeśli produkt sprawia, że wieczorem płaczę jak bóbr - żegnam się  z nim bardzo szybko. Tu jest w porządku :) Niestety mam problem z dokładnym oczyszczaniem oczu. używam tylko eyelinera i tuszu do rzęs. Zero cieni. A mimo to muszę zużyć po dwa waciki na jedno oko :/ Przez co produkt bardzo szybko się zużywa. A i tak czasem zdarza mi się obudzić jako panda :D Nie znoszę tez gorzkiego smaku, jaki pozostawia na skórze. Niechcący obliżesz usta i ble :/

Podsumowując - na pewno nie jest to produkt bez wad. Moim zdaniem jest gorszy np. od płynu micelarnego Eveline lub Loreal. Te idealnie zmywają makijaż, nie zostawiają gorzkiej warstwy i podobnie jak Bioderma nie wysuszają skóry i nie podrażniają oczu. Dodatkowo kosztują około 15 zł za 200 ml.

Nie wiem dlaczego Bioderma okryła się taką chwałą na blogach. Uważam, że nie jest warta swojej ceny i niczym nie góruje nad tańszymi produktami. 

Jestem pewna, ze kupiłam ją pierwszy i ostatni raz.

Pozdrawiam
Katiuszka<3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz