Kochani!
Nowy Rok nie zaczął się dla mnie szczęśliwie, bo dopadła mnie paskudna grypa żołądkowa :/
Na szczęście już jest trochę lepiej. Mam nadzieję, że powiedzenie, że jaki Nowy Rok taki cały rok się nie sprawdzi, bo maiłabym bardzo ciężko :P
Rozmyślałam nad minionymi dwunastoma miesiącami i stwierdzam, że nie były złe. Choć oczywiście nie obyło się bez mniejszych i większych porażek, to jednak myślę, że skończyłam na plusie.
Po pierwsze założyłam bloga. Stał się on uzupełnieniem kanału na YT i miejscem moich przemyśleń (my name is Sokrates hehe). Lubię pisać i nie żałuję tej decyzji.
Po drugie mój kanał obchodził pierwsze urodziny, a ostatnio odnotował widza nr 2000, co sprawiło mi ogromną radość! W czerwcu pyknął 1000, w grudniu 2000! SUPER!
Po trzecie zagrałam w reklamie! Możecie ją zobaczyć TU. Było to niesamowite doświadczeni, dzięki któremu stwierdziłam, że gwiazdy mają super życie. Skoro ja - nieznana amatorka z reklamy miałam panią, która mnie przykrywała kocykiem i podawała kawę, to na co może liczyć Angelina Jolie? :D
Po czwarte - znalazłam stałą pracę, którą lubię. Choć zabiera mi dużo czasu i nie pozwala na urlop latem :/ Ale przeżyję :P
A porażki? Już zapomniałam. Podniosłam się z kolan, nakleiłam plastry i biegnę do przodu! Planów ma dużo, czasu trochę mniej. Ale obiecuję, że z postanowień ( o których będzie kolejny post) rozliczę się lepiej niż zrobiłaby to nasza główna księgowa.
A jak Wam minął ten rok? Plus czy minus na koniec?
DUŻO MIŁOŚCI NA NOWY ROK!
Pozdrawiam
Katiuszka <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz