I kolejnym tydzień za nami. Pisząc te posty co tydzień zdaje sobie sprawę jak szybko mija czas. Nie zdążę się obejrzeć, a już kolejny poniedziałek.
Ten tydzień to czas burz, ulew i upalnego weekendu. Dla mnie bomba.
Zmokłam dwa razy, w moich butach był staw, a parasol odmawiał posłuszeństwa :) Bywa...
W pracy młyn, największy jaki pamiętam odkąd tu pracuję. Ale powoli się uspokaja :)
Nawet na chwilę o nim zapomniałam, bo spędziłam cudowny weekend na wsi :) Zdjęcie z niego wrzucę jedno, bo całą fotorelację, możecie zobaczyć
w tym poście.
 |
| Siedzę i myślę :D |
 |
| Leje, a ta małpa się nie otwiera :/ |
 |
| Selfie, na ździwienie :P |
 |
| Urania - olsztyński relikt późnigo socjalizmu :P |
 |
| Władza w dziurze :P Ratusz |
 |
| Mam! |
 |
| Pietrucha z maminego ogródka! |
 |
| I kwiatki też :) |
 |
| Kawka przed domem! Jak ja to kocham :) |
 |
| Ogórki małosolne :) |
 |
American dinner by Seba :)
A jak Wam minął tydzień? Pozdrawiam Katiuszka<3 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz