Kochani!
Wróciliśmy do Olsztyna i leniuchujemy jak się tylko da. Nie chcąc przegapić pięknej pogody wstaliśmy o 11.00 :P i zaczęliśmy dzień przyjemności. Zamiast śniadania zjedliśmy w McDonald's duże lody z polewą karmelową, a dopiero później poszliśmy po bułki :D Pyszna kawa i wreszcie spacer po parku!
Park wygląda niesamowicie! Kwitną kasztany, moje ulubione różowe drzewa (nie znam nazwy), dzieci głośno się śmieją, a gołębie urządzają jakieś zaloty nad stawkiem :)
Było naprawdę ciepło więc postanowiłam, że czas wystawić blade nogi na słońce. A nie mam szczęścia do samoopalaczy, nie dopuszczam nawet myśli o solarium no i przede wszystkim rzadko przejmuję się ,,dziwnym wzrokiem" założyłam krótkie spodenki!
Do tego baletki (założyłabym sandały, ale moje stopy po kuracji skarpetkami złuszczającymi wyglądają nadal jak wąż zrzucający skórę), marynarską bluzkę i w drogę!
Bladość moich nóg poraża :D ale w końcu się kiedyś trochę opalą :)
Pozdrawiam
Katiuszka<3
Bluzka - no name (SH)
spodenki - H&M
baletki - SH
torebka - www.yups.pl
okulary - sinsay
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz