Kochani!
Z każdym postem poznajecie mnie coraz lepiej i doskonale wiecie, że np. nie lubię zimy. Mało tego! Bywają nawet takie dni gdy jej wręcz nienawidzę i jestem bliska spakowania walizki i wyemigrowania gdzieś na południe. Jakie są powody tego braku sympatii możecie przeczytać tutaj.
Jednak wszystko musi się kiedyś skończyć, mrozy też.
Dlatego dziś post radosny, optymistyczny i ogólnie o tym co mnie cieszy :)
Przyszła wiosna! W Olsztynie panoszy się juz od kilku tygodni i bardzo mi z tym dobrze. A dlaczego kocham wiosnę? Powodów mam mnóstwo, ale wymienię pięć (wiecie, jestem taka tajemnicza :D)
Powód nr 1
Słońce
Zawsze znajdzie się ktoś, kto powie, że zimą też przecież świeci. Ale to zimowe słońce możecie sobie w buty wsadzić. Dopiero wiosną czuję, że grzeje. Dopiero teraz jest mnie w stanie obudzić gdy zagląda mi w okna. I dopiero teraz świeci tak długo, że wracam do domu gdy jest jasno. Kocham słońce i przyznaję, że zimowo-jesienną porą brakuje mi go bardzo. To za nim tęsknię najbardziej.
Powód nr 2
Zrzucam pancerz
Nie ma milszego uczucia niż wpakowanie kurtki i zimowych butów na dno szafy. Mam dwie ciepłe kurtki. Nie mam miejsca żeby mieć więcej, bo nie mieszkam sama. A i te dwie robią tłum w szafie i na wieszaku. I chodzenie w dwóch na przemian sprawia, że mnie - kobietę dopada frustracja. No ile można? A teraz? Płaszczyk, ramoneska, sportowa kurteczka, cieplejszy zielony żakiecik, trencz :) No żyć, nie umierać!
Powód nr 3
Nowe sezony ulubionych seriali
Zima to czas powtórek. Ile razy można oglądać to samo? Ile można wytrzymać pytając: Co dalej? Jak żyć?
z wielką pasją oglądam dwa seriale - Wikingowie, o których piszę tu i ,,Grę o tron". Resztę raczej przeglądam. Ragnar wrócił miesiąc temu i nerwowo wyrywam kartki z kalendarza czekając na piątek. Starkowie i reszta startują 8 kwietnia. Nie mogę się doczekać i powiem jedno: jaram się jak flota Stannisa :D
źródło |
Powód nr 4
Posiłki na świeżym powietrzu.
W moim rodzinnym domu sezon ogniskowo-grillowy zaczyna się gdy stopnieje śnieg. Obiad na zewnątrz? Tato! Rozpalaj grilla! Pół godziny i jemy! To samo tyczy się kawek i herbatek na przydomowej ławeczce. Gdy tylko poczujemy wiosnę w szlafroczkach i ciepłych skarpetkach raczymy się herbatką jak angielskie królowe :)
Powód nr 5
Energia atomowa
Myślę, że ten powód wziął się z połączenia wszystkich pozostałych. Zaczyna mi się po prostu chcieć!
Chcę pracować, chcę nagrywać, chcę pisać. Chce mi się żyć! Uśmiecham się do obcych na ulicy jak opętana, nie chodzę tylko biegam, nie siedzę, a działam. Zimą się nie da - sprawdziłam :D A wiosną jakoś samo przychodzi :)
A Wy za co kochacie Wiosnę?
Pozdrawiam
Katiuszka<3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz