Kochani!
Krem do rąk to podstawa. Mam ich kilka. Rozmieszczone są w pracy, w mieszkaniu i niemal w każdej torebce. Gdybym umyła ręce i nie mogła ich posmarować kremem prawdopodobnie oszalałabym lub odgryzła sobie palce :D
Przy tak intensywnym zużywaniu mazidełek przetestowałam być może dziesiątki różnych kremów. I całkiem niedawno trafiłam w końcu na ideał.
Isana z 5% mocznikiem ma wszystko czego potrzebuję. Ładny naturalny zapach, bogatą konsystencję, a przede wszystkim zdolność bardzo silnego nawilżenia moich dłoni.
Dodatkowo nie lepi się, nie kulga na dłoniach i nie zostawia tej okropnej warstwy czegoś tam brrrr. Szybko się wchłania pozostawiając ręce miękkie i delikatne. Co najważniejsze uczucie nawilżenia utrzymuje się bardzo długo (np. w kremach Eveline znika po mniej więcej 20 sekundach:/).
Do tego kosztuje jakieś 5 złotych.
Nie chcę niczego więcej - zakochałam się, miłość aż po grób (albo do momentu gdy Pat&Rub obniży cenę kremu z trawą cytrynową do 5 zł :)
A Wy jakie macie ulubione kremy?
Pozdrawiam
Katiuszka<3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz